wtorek, 11 stycznia 2011

Akt jaki jest wszyscy widzą...

...czyli pięknie, lecz rzadko wygodnie.


Akt w sztuce, czyli Wenus z Willendorfu, erotyki z fresków pompejańskich, Adam i Ewa z ich listkami figowymi w kościołach, trzy Gracje Rafaela Santi, Olimpia Maneta i tak dalej, i tak dalej...

Cóż, zostając żoną malarza powinnam była przewidzieć, co mnie czeka. Nie mając odpowiednich kwalifikacji z dnia na dzień zostałam modelką artysty. Oznaczało to długotrwały bezruch w niewygodnych pozycjach i często nawet bez listka figowego. 
Ciekawe, że nawet pozornie wygodna poza po godzinie, co ja mówię – po kwadransie, staje się diablo niewygodna. Zaczyna swędzieć nos, po nogach łażą kolumny niewidzialnych mrówek a czas jakby stanął w miejscu.



Wielcy malarze dawnych wieków też lubili malować akty i pewnie też myśleli, że leżenie z uniesionymi do góry rękami i wygiętym tułowiem to sama przyjemność.

"Blondynka" - kopia wg.Renoira

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz